1. Źródło: Youtube.com. Jej chłopak ma 22 lata, a matka 42. Pozornie nie łączy ich nic więcej niż wspólne niedzielne rodzinne obiadki. "Kaśka" twierdzi jednak, że jej matka próbuje rozkochać w sobie jej ukochanego. "Moja matka ewidentnie podrywa mojego chłopaka. Ubiera się wyzywająco, kiedy przychodzi do nas do domu co chwile go
To było takie żenujące, bo była matką mojego chłopaka, a także dlatego, że w kolejce stali inni ludzie, których widziałam już wcześniej, a którzy pewnie znowu wejdą do tego sklepu i będą szeptać o mnie. Marek błagał mnie o wybaczenie dla jego matki, która miała “zły dzień”,ale ja nie mogłam.
Rodzice tego chłopca swoim zachowaniem pokazali, że nie lubią swojego dziecka. Ani ojciec, ani matka nie zapytali dziecka, jak się czuje – a widzieli, że było zdenerwowane i zapłakane. Nikt nie wyjaśnił chłopcu, co się stało. Nikt go nie przytulił i nie uspokoił w sytuacji, gdy tego potrzebował.
Zadzwoniła siostra mojego chłopaka i spytała czy idzie w sobotę do pracy. rodzice musza sie nauczyć ze synuś już jest dorosły a siostra nie powinna oczekiwać ze będziecie ciagle
Moi rodzice nie akceptują mojego chłopaka. pomożesz ? 2011-11-17 14:45:23; Moi rodzice nie akceptują mojego chłopaka 2010-05-06 19:42:28; Rodzice mojego chłopaka mnie nie akceptują 2012-02-29 21:29:24; Moi rodzice, nie akceptują mojego chłopaka 2013-05-06 16:59:08; Toksyczni rodzice mojego chłopaka 2019-04-14 11:29:42
Wychodzi mi,że mama naprawdę nie lubi tego chłopaka. I zawsze znajdzie powód do tego, aby dokuczyć. Wobec czego on w moim odczuciu ma jedno wyjście: nie przejmowac sie tym i dawac jak najmniej powodów do ataków. Z tym lubieniem jest tak, ze nic na siłę sie nie wskura, niestety. 6.
To nie musi wynikać wyłącznie z różnicy charakterów. Może się okazać, że chłopak jest zazdrosny o czas, który spędzasz z przyjaciółką. A ona nie potrafi się pogodzić z tym, że musi się tobą dzielić. Tylko wtedy masz szansę zadziałać. #2 Znajdź czas dla każdego z nich.
2jXSbn. W ich interesie jest to, żebym została starą panną! fot. Unsplash Byłam już w kilku krótszych i dłuższych związkach. Na razie każdy się rozpadł. Myślałam sobie - pewnie jestem beznadziejna. Teraz się zastanawiam, czy to przypadkiem nie jest wina moich rodziców. Oni nie potrafią się przyzwyczaić do tego, że jestem już dorosła. Boją się, że porzucę ich dla jakiegoś faceta, wyprowadzę się, założę rodzinę, a oni zostaną sami. Robią ze mnie emocjonalną kalekę, bo tak jest im na rękę. Ciągle wybrzydzają i krytykują moje wybory. Byle tylko zatrzymać mnie w domu. Nie było jeszcze chłopaka, którego chociaż trochę by polubili. A przysięgam, że byli to zupełnie różni ludzie i w każdym można było znaleźć coś fajnego. To musi być kwestia nastawienia rodziców, a nie tych konkretnych facetów. Dla nich by było najlepiej, gdybym została starą panną i mieszkała z nimi do końca. Zawsze jest na kogo zrzucić obowiązki. Poza tym, oni sami z sobą nie wytrzymują i potrzebują mojego towarzystwa. fot. Unsplash Jeden im się nie podobał, bo nie. Drugi miał tatuaże, więc kryminał i patologia. Inny zawsze miał staranną fryzurę, więc narcyz. Kolejny miał podobno agresywny wyraz twarzy. Jeszcze inny robił doktorat, więc dla mnie za wysokie progi. Ogólnie wszyscy byli dla nich niemili, brzydcy, głupi i beznadziejni. Ich wnuki nie mogą mieć takiego ojca - często to słyszałam. Ale tak naprawdę to oni wnuków wcale nie chcą, skoro tak torpedują każdy mój związek. Zapytałam ich wprost - czego wy oczekujecie? Powiedzcie mi jak wygląda wasz ideał i spróbuję takiego znaleźć. Choćby nie był spełnieniem moich marzeń, to spróbuję. Dla was i dla świętego spokoju. Nie potrafili sprecyzować. Wiedzą tylko, że ci dotychczasowi do niczego się nie nadawali, obracam się w dziwnym towarzystwie i sama jestem sobie winna. Chyba nie do końca. Gdybym widziała ich dobrą wolę, to pewnie bym nie była teraz sama. fot. Unsplash Znowu mam kogoś na oku i on też mi wysyła sygnały. Najlepiej w ogóle go nie pokazywać rodzicom, ale to trudne, jak się z nimi mieszka. Prędzej czy później się zorientują i każą go sobie przyprowadzić do domu. A dalszego ciągu mogę się domyślić - będą dla niego oschli, żeby go zniechęcić. Nie wiem co ja mam zrobić. Wyprowadzić się? Sama nie dam rady. We dwójkę może byśmy to jakoś udźwignęli finansowo. Ale na takim etapie to jeszcze nigdy nie byłam, bo rodzice wszystkich przekreślali już na początku. Czuję się uzależniona od nich, chociaż wcale tego nie chcę. Chciałabym się wyrwać i uwolnić, ale nie mam warunków. Czy ja jestem skazana na te ich humory i intrygi? To niemożliwe, że jeszcze w żadnym moim chłopaku nie dostrzegli niczego wartościowego… Ja naprawdę nie spotykam się z jakimś podejrzanym elementem. Pomóżcie mi to ogarnać! Klaudia
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-07-13 12:21:11 chmurka1732 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-13 Posty: 6 Temat: rodzice nie akceptują mojego chłopakaMam 17 lat i moi rodzice nie akceptują mojego związku z chłopakiem, ktory jest ode mnie starszy o 16 lat, wiem ze to dużo ale my sie naprawde kochamy. Wiem także, że moga zabronić mi się z nim widywać do 18 roku zycia. Chodze do szkoły stopnie mam w miarę dobre, poszłam do technikum (4 lata ). Jak skończe 18 i będę z nimi wciąż mieszkać to moga mi dalej zabronić się z nim spotykać?jesteśmy razem juz rok i 7 miesięcy. Przez pół roku ukrywałam to przed nimi i jak sie dowiedzieli to mi zakazali się z nim widywać, potem tata wyjechał za granice i ja przekonałam mamę (czy mogę się z nim widywać) i sie zgodziła, tata jak przyjeżdżał na świeta wiedział, że się z nim spotykał i nic nie mówił tylko teraz cos sie stało i zabranił mi sie z nim spotykać. Poradźcie mi co mam zrobić. Naprawdę się kochamy i nam nie przeszkadza taka duz różnica wieku. 2 Odpowiedź przez N4VV 2013-07-13 12:28:45 N4VV Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-25 Posty: 2,502 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopaka chmurka1732 napisał/a:Mam 17 lat i moi rodzice nie akceptują mojego związku z chłopakiem, ktory jest ode mnie starszy o 16 lat, wiem ze to dużo ale my sie naprawde kochamy. Wiem także, że moga zabronić mi się z nim widywać do 18 roku zycia. Chodze do szkoły stopnie mam w miarę dobre, poszłam do technikum (4 lata ). Jak skończe 18 i będę z nimi wciąż mieszkać to moga mi dalej zabronić się z nim spotykać?Nie mogą zabronić, ale do tego czasu jesteś natomiast wykorzystywać stan uzaleznienia, więc najlepiej by było, gdybyś się wyprowadziła od nich po skończeniu to nie dużo - da się się przeżyć. 3 Odpowiedź przez iziaaaaak 2013-07-13 12:32:35 Ostatnio edytowany przez iziaaaaak (2013-07-13 12:34:06) iziaaaaak 100% Netkobieta Nieaktywny Zawód: fizjoterapeutka Zarejestrowany: 2009-05-01 Posty: 9,743 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopaka Chmurko, Gdyby moja córka w Twoim wieku związała się z o tyle starszym mężczyzną także miałabym duże obawy i pewnie nie byłabym zadowolona. Rodzice po prostu się o Ciebie martwią. Wiadomo, że zrobisz jak uważasz, ale weź pod uwagę ich obawy, które nie biorą się z powietrza, ale z czegoś ważnego wynikają. To Twój pierwszy mężczyzna? Skąd ta pewność, że oboje się kochacie? Jestem od Ciebie starsza 11 lat, mam męża w wieku Twojego partnera, obawiam się, że Wasze potrzeby mogą się od siebie znacznie różnić, być może jeszcze tego nie dostrzegasz, ale co jeśli nagle okaże się, że rodzice słusznie martwili się o Ciebie? Nie trać wiary w marzenia, tylko dąż do ich spełnienia !!! 4 Odpowiedź przez lili91 2013-07-13 12:40:11 lili91 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-25 Posty: 52 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopakaNie jestem jeszcze mamą, ale... Dwa związki miałam ze starszymi od siebie o 10 lat mężczyznami, jeden traktował mnie jak zabawkę i chodziło mu o wolny związek, byłam zakochana więc się na to godziłam, jednak wytrzymałam pół roku tylko. Z drugim było cudownie dopóki nie zaczął ode mnie wymagać zerwania znajomości z ludźmi, przerwania studiów i chciał seksu tylko dla tego by mieć dziecko. Myślałam że tak wygląda prawdziwa miłość bo mówił że kocha, ja też kochałam. Kochana dobrze się zastanów, może teraz jeszcze różnice Wam nie przeszkadzają ale może przyjść taki czas że ... Dopiero zaczynasz życie. Ja przez poprzedni związek mam tak zszarpaną psychikę, że teraz mam mętlik w głowie a poznałam fajnego chłopka w moim wieku, jednak boję się wszystkiego. Nie chciałabym by Ciebie też to spotkało, dlatego tutaj piszę. Wiem, że nie każdy jest taki sam. A rodzice... Martwią się o Ciebie i ja pewnie gdybym miała dziecko też bym tak reagowała. 5 Odpowiedź przez chmurka1732 2013-07-13 12:50:00 Ostatnio edytowany przez chmurka1732 (2013-07-13 12:55:14) chmurka1732 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-13 Posty: 6 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopakawiem, że rok to nie dużo tylko, że chodzę do technikum ( 4 lata) i chce skończyć szkołe. Rodzice obawiają się, zajdę w ciąże( moja kuzynka w tym wieku juz urodziła dziecko, ale ja jestem inna niz ona, oinaczej się zachowuje i wg). Chłopak powiedział, ze nie musimy się spieszyć i poczeka z współżyciem. To ja chce się z nim kochac tylko, że on nie chce bo siie boi. 6 Odpowiedź przez Catwoman 2013-07-13 12:51:57 Catwoman 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-07 Posty: 17,475 Wiek: XXX Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopaka chmurka1732 nie dziwię się Twoim rodzicom- chociaż w Twoim wieku toczyłabym z moimi wojny codziennie i do upadłego, gdyby mi zakazali. Dziś wiem, że rodzice trochę już przeżyli, wiedzą (Ty nie) jaką mentalność ma 17-latka i 34- latka/ek. Może Wasza historia będzie inna, natomiast moi koledzy (lat 30+) czy znajomi żartują, że 17-latka to tylko na seks i to jeden Po prostu ich 17-latki pociągają może i wizualnie, ale nic poza tym, mają już inne oczekiwania co do kobiety, z którą chcieliby spędzać czas. 7 Odpowiedź przez Agnieshka 2013-07-13 12:53:13 Agnieshka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-08 Posty: 126 Wiek: 29 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopakaNie dziwię się Twoim rodzicom. 11 lat to duża różnica. Martwią się, że za wcześnie wkraczasz w dorosłe życie. Obawiają się zapewne ciąży, tego że zrezygnujesz z edukacji. Wiem, że Cię to boli ale powinnaś postawić się na ich miejscu. Twój facet jest dorosłym mężczyzną, Ty dorastającą dziewczyną. A powiedz mi, Twoja mama go akceptuje? Rozmawiają ze sobą, itd.? Jakie masz relacje z jego rodziną? 8 Odpowiedź przez chmurka1732 2013-07-13 12:59:17 Ostatnio edytowany przez chmurka1732 (2013-07-13 13:01:20) chmurka1732 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-13 Posty: 6 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopakaGdy tata wyjechał za granicę do pracy to rozmawiałam z mamą i się zgodziła, żebym mogła się z nim spotykac i tak było nie cały rok. Oststnio poszłam do chłoapka i tatapo mnie przyjechał, mam szlaban na 1 tydz. , powiedział że musi porozmawic o tym z mama i nie wiem jaka da mi odpowiedź Z jego rodziną mam dobre relacje ponieważ jego siostra ma męża starszego o 13/14 lat. Nie przeszkadza jego mamie, że się spotykamy ( nawet nazywa mnie juz synową) 9 Odpowiedź przez Catwoman 2013-07-13 13:03:05 Catwoman 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-07 Posty: 17,475 Wiek: XXX Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopakachmurka, a nie lepiej byście wszyscy we trójkę o tym porozmawiali??Podejmujesz pewną decyzję, dotyczącą Twojego życia osobistego, dlaczego zostawiasz podejmowanie 100% decyzji rodzicom? Sądzę, że inaczej by sprawa wyglądała, gdybyś zabrała głos w tej kwestii i byście we trójkę porozmawiali jak dorośli ludzie. Spróbuj ich trochę "rozbroić", zapytaj, czego się tak naprawdę obawiają. Jeśli powiedzą, że tego, że zajdziesz w ciążę, nie skończysz szkoły, on cię zostawi itd. najlepiej przedstawić krótki plan: zabezpieczam się. A na resztę nie masz wpływu. 10 Odpowiedź przez N4VV 2013-07-13 13:10:19 Ostatnio edytowany przez N4VV (2013-07-13 13:10:34) N4VV Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-25 Posty: 2,502 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopaka Catwoman napisał/a:chmurka1732 nie dziwię się Twoim rodzicom- chociaż w Twoim wieku toczyłabym z moimi wojny codziennie i do upadłego, gdyby mi zakazali. Dziś wiem, że rodzice trochę już przeżyli, wiedzą (Ty nie) jaką mentalność ma 17-latka i 34- latka/ek. Może Wasza historia będzie inna, natomiast moi koledzy (lat 30+) czy znajomi żartują, że 17-latka to tylko na seks i to jeden Po prostu ich 17-latki pociągają może i wizualnie, ale nic poza tym, mają już inne oczekiwania co do kobiety, z którą chcieliby spędzać może by tak nie wciskać manipulacji napędzanej własnymi ograniczeniami i pozwolić ludziom decydować o swoim życiu samodzielnie. Autorka zadała konkretne pytanie i nie miało ono związku z większością odpowiedzi tutaj. Nie było związane z różnicą wieku. Naprawdę uważacie się wszyscy za bogów posiadających Prawdę Absolutną, którą można zastosować wszędzie i zawsze. Byłem w wieloletnim związku z dziewczyną 16 lat młodszą i żadne z waszych chorych uprzedzeń nie miało miejsca. Był to najdłuższy i najlepszy związek w całym moim życiu. 19 miesięcy, to nie jest mało - po co więc wciskać dziewczynie na siłe beznadziejne teoryjki od przysłowiowej baby z bazaru, co widziała. chmurka1732 nie zgłasza problemów, jakie was dotykają i opisujecie na tym forum. Nie ma problemów ze zdradą, przemoca psychiczną - ma problem z toksycznymi rodzicami, którzy nie potrafią zaakceptować jej decyzji. Decyzji, do których ma prawo i nikomu nic do tego. 11 Odpowiedź przez chmurka1732 2013-07-13 13:18:48 chmurka1732 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-13 Posty: 6 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopakaJak już wczesniej wspomniałam , moj chłopak nie zmusz mnie do seksu on sam tego nie chce bo się boi, że możemy wpaść. Chce także, żebym skończyła szkołe. Sama również chgce ją skonczyć. Tylko tata obawia się, że chłoapak mnie nie utrzyma, skoro ze mną jest i oboje myślimy o wspólnej przyszłości, to nie rozumiem jego obaw. zna mojego chłopaka ponieważ mieszkamy w tej samej miejscowości. 12 Odpowiedź przez Catwoman 2013-07-13 13:21:16 Catwoman 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-07 Posty: 17,475 Wiek: XXX Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopakaNo to powiedz rodzicom , że nie uprawiacie seksu Zobaczysz, zmienią zdanie w mig Prawdą jest, że rodzice po prostu boją się, że zajdziesz w ciążę. 13 Odpowiedź przez chmurka1732 2013-07-13 13:30:13 chmurka1732 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-13 Posty: 6 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopaka Catwoman napisał/a:No to powiedz rodzicom , że nie uprawiacie seksu Zobaczysz, zmienią zdanie w mig Prawdą jest, że rodzice po prostu boją się, że zajdziesz w tu raczej tata ma jakis problem i nie wiem jaki, juz wcześniej wspomniałam mieszkamy w tej samej miejscowosci może ludzie coś mu naopowiadali i wg. ajk przyjeżdżał na boże narodzenie to się spotykałam z chłopakiem i nic mi się zabranił, tak samo było na wielkanoc, przyjechał na wakacje i po paru dniach mi zabronil się z nim widywać 14 Odpowiedź przez Catwoman 2013-07-13 14:31:43 Catwoman 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-07 Posty: 17,475 Wiek: XXX Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopakaPorozmawiaj z nim o tym. W tym wieku, a masz 17 lat, zakaz "nie bo nie" jest mało poważny. 15 Odpowiedź przez chmurka1732 2013-07-13 15:25:19 chmurka1732 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-13 Posty: 6 Odp: rodzice nie akceptują mojego chłopaka Catwoman napisał/a:Porozmawiaj z nim o tym. W tym wieku, a masz 17 lat, zakaz "nie bo nie" jest mało o tym, ale ja nie wiem jak mam z nim rozmawiać Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2020-12-18 13:06:33 Mini2342 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-10-06 Posty: 5 Temat: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubiąWitam, chciałabym się poradzić i dowiedzieć co zrobić z daną sytuacją co prawda mam jedno wyjście z tej sytuacji ale wiem że to nie przejdzie choćbym zapierała się rękami i nogami. Wiec mój problem polega na tym że od roku mam fobie społeczną ale dziś nie o tym, chodzi o rodzinę mojego chłopaka, nie wiem już sama czy ja sobie coś wymyślam czy naprawdę jest tak jak myśle, chodzi o to że oni są bardzo ale to bardzo katolicką rodziną oczywiście nic do tego nie mam sama jestem wierząca ale z mojej perspektywy wyglada to trochę dziwnie, dlaczego ? każdy temat który się zacznie kończy się nawiązaniem do religii, do tego są to osoby jak by to ująć nie dość że patrzący na to „co ludzie powiedzą” to zauważyłam ze żyją w jakimś dziwnym schemacie. Oczywiście wiedzą o tym że leczyłam się na to zaburzenie ale gdy dochodzi do spotkania czuje jak by na mnie dziwnie patrzyli i woleli by aby moje miejsce zajęła dziewczyna „ułożona, grzeczna która się dostosuje do ich zasad i i nie wiadomo co jeszcze. Wspomnę że są to osoby po 60-siądce a ja totalnie nie mam o czym z nimi rozmawiać do tego mam tatuaże i przed świętami planuje jeszcze tatuaż na szyi co prawda będzie on mały ale dla nich osoba która ma tatuaż to od razu kryminalista szatan i nie wiadomo co jeszcze oczywiście nie przejmuje się tym ale mój komfort psychiczny jest tak zaburzony że gdy tylko tam przyjadę to po dosłownie 10 minutach siedzenia przy stole z tymi osobami dostaje ataku paniki, lęku a oni patrzą na mnie jak na psychopatę i szepczą po cichu żebym aby się wstydziła że do tego dopuściłam i ze mam ten atak. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem było by wogóle tam nie jeździć ale nie chce kłócić się ze swoim chłopakiem i tłumaczyć na darmo bo niestety on nie zrozumie i powie jak zwykle „ale moja mama cię lubi” no niestety ja tak nie myśle i widzę to że ma problem z tym że jej ukochany synek znalazł sobie taką dziewczynę a nie inną, niestety jego najstarszy brat jest dosłownie taki sam jak jego rodzice i już totalnie nie można nic powiedzieć wyrazić swojego zdania bo oczywiście załącza mu się psycholog i próbuje przetłumaczyć ze nie ma się racji, co najlepsze tez korzysta z pomocy psychologa ale najwyraźniej zapomina o tym gdy niestety mnie łapie taki atak w ich otoczeniu. Najchętniej przestałabym tam jeździć i miałabym spokój bo nie musiałabym się męczyć i stresować bez potrzeby ale to nie przejdzie do tego zbliżają się święta i na samą myśl o tym że będę ten jeden dzień tam spędzać to zbiera mnie na wymioty, ściska w żołądku i łapie taki stres że najchętniej bym gdzieś zwiała żeby nie musieć tam jechać. Mam nadzieje ze coś mi doradzicie bo nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Pozdrawiam 2 Odpowiedź przez CatLady 2020-12-18 14:56:10 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubiąZastanawiam się ile z tego to prawda, a ile wynika z fobii społecznej. Masz najprawdopodobniej zaburzone postrzeganie sytuacji. Leczysz gdzieś tą fobię? Czy to może jest Twoja własna diagnoza? 3 Odpowiedź przez Mini2342 2020-12-18 15:14:19 Mini2342 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-10-06 Posty: 5 Odp: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubiąTak leczę i nie mam zaburzonego postrzegania sytuacji bo gdybym je miała to bym była o tym poinformowana przez lekarza i nie jest to żaden wymysł bo chyba nie trudno wywnioskować czy ktoś cię lubi czy nie bo nie tylko osoby zaburzone widzą czy dana osoba cię lubi i szanuje także twoja odpowiedz jakoś nie pomoże w rozwiązaniu problemu 4 Odpowiedź przez R_ita 2020-12-18 15:17:18 Ostatnio edytowany przez R_ita (2020-12-18 15:18:35) R_ita Zbanowany Troll Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-09-22 Posty: 1,181 Wiek: 26 Odp: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubią Mini, również uważam, że masz bardzo zaburzone postrzeganie sytuacji i to wszystko (a przynajmniej natężenie) dzieje się w twojej głowie z powodu fobii. Nie wiem czy Ci to w czymś pomoże, ale miałam podobne problemy z 6 lat temu: lęk przed kontaktami z innymi ludźmi, strach przed oceną, wtłoczona potrzeba zadowalania innych doprowadziła mnie do takiej paranoi, że rzuciłam pracę i przez miesiąc nie wychodziłam z domu. Miałam wrażenie, że wszyscy rozmawiają tylko o mnie, myśli wszystkich skupiają się wokół mnie, jeśli wchodziłam na stołówkę w pracy i np. cichły nieco rozmowy to "rozmawiali o mnie", jak ludzie w biurze obok się śmiali to "na pewno śmieją się ze mnie", jeśli ktoś wygłaszał opinie a ja myślałam inaczej, to byłam przekonana "że źle myślę". Jak koleżanki zabierały mnie w towarzystwo swoich koleżanek to miałam tylko w głowie "że nikt nie chce bym tu była". A nie muszę mówić, że praktycznie nic z tego nie miało miejsca? Poszukaj sobie dobrego terapeuty, psychiatry bo i farmakologia jest na takie rzeczy. Co do zbierania na wymioty, ścisk w żołądku- ja te 6 lat temu nawet mając iść do sklepu osiedlowego gdzie musiałam zamienić trzy słowa ze sprzedawcą zbierałam się dwie godziny, bo co jeśli "coś źle powiem". Tak mnie zniszczył mój rodzinny dom A teraz... po latach pracy nad sobą na terapii, na którą całe szczęście znowu wróciłam- nie mogę uwierzyć, że to moja przeszłość, bo udało mi się odkopać moją prawdziwą naturę i prawdziwą osobowość (choć i ta pozostawia wiele do życzenia, bo przeginam teraz w drugą ) Co tylko potwierdza, że człowieka można ugiąć, ale nie złamać. Walcz o siebie Edit: widzę, że dodałaś post. Mi też pierwszy lekarz stwierdził, że nie mam zaburzonego postrzegania rzeczywistości, drugi jak to stwierdził to to podważyłam, a trzeci... tu już nie miałam wątpliwości. Nie widzimy rzeczy takimi, jakie są. Widzimy je takimi, jakimi my jesteśmy. 5 Odpowiedź przez Mini2342 2020-12-18 15:28:38 Mini2342 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-10-06 Posty: 5 Odp: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubiąDziękuje za odpowiedź, uczęszczam na terapie i czuje się dobrze nie mam zaburzonego postrzegania rzeczywistości ponieważ przerabiałam to na terapii i nic takiego nie ma miejsca, aczkolwiek ten problem nie dotyczy też mnie ponieważ narzeczona jednego z braci mojego chłopaka też ma takie odczucie względem ich rodziców i tez nie chętnie się tam wybiera ponieważ rozmawiałam z nią na ten temat a zaznaczę ze jest całkowicie zdrowa nigdy się na nic nie leczyła i raczej to nie jest wymysł skoro zauważają to dwie osoby 6 Odpowiedź przez R_ita 2020-12-18 15:41:30 R_ita Zbanowany Troll Nieaktywny Zarejestrowany: 2020-09-22 Posty: 1,181 Wiek: 26 Odp: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubią Mini2342 napisał/a:Dziękuje za odpowiedź, uczęszczam na terapie i czuje się dobrze nie mam zaburzonego postrzegania rzeczywistości ponieważ przerabiałam to na terapii i nic takiego nie ma miejsca, aczkolwiek ten problem nie dotyczy też mnie ponieważ narzeczona jednego z braci mojego chłopaka też ma takie odczucie względem ich rodziców i tez nie chętnie się tam wybiera ponieważ rozmawiałam z nią na ten temat a zaznaczę ze jest całkowicie zdrowa nigdy się na nic nie leczyła i raczej to nie jest wymysł skoro zauważają to dwie osobyJeśli jest tak jak piszesz, to raczej nie wiele z tym zrobisz- Ci ludzie tacy już są i po prostu zdystansuj i pogódź się z tym. Każdemu się marzą dobre relacje z rodziną chłopaka ale... życzeniowość to sobie możemy schować. Ja innego rozwiązania nie widzę. Ale może wypowie się ktoś bardziej doświadczony. Nie widzimy rzeczy takimi, jakie są. Widzimy je takimi, jakimi my jesteśmy. 7 Odpowiedź przez Monoceros 2020-12-19 18:15:51 Monoceros Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 3,147 Wiek: XXX Odp: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubią Mam takie przemyślenie, że ktoś tu kłamie. Albo Tobie źle się wydaje, i dopowiadasz sobie historie tam gdzie jej nie ma, o jakiejś antypatii, że na Ciebie dziwnie patrzą itd. Albo Twój chłopak Cię obu przypadkach jest coś do przemyślenia. Nie wątpię, że źle się czujesz w towarzystwie tych ludzi. Jest to uczucie - to nie jest ani dobre, ani złe. Po prostu jest. Ale czy jest właściwią reakcją na rzeczywistość? Ludzie potrafią mieć kompleksy z tylu powodów, a głównymi osobami, które wbijają ich w poczucie winy, w dyskomfort... są oni sami. Ileż się nacierpiałam ukrywając się w mieszkaniu z moją tuszą, nie pozwalałam sobie w swoim pokoju na swobodne ubranie, ani kawałek odkrytego ciała, przekonana, że mojej współlokatorce - "jak wszystki" - przeszkadza otyłość. Dopowiadałam sobie historie, czułam się źle. Czułam się obserwowana, oceniana, mialam dość krytykujących spojrzeń... A okazało się, że ona w ogóle nie wierzy, że otyłość jest chorobą, że można być zdrowym i mieć nadwagę, i że wciskanie ludzi w jakąś formę jeśli chodzi o ciało jest kolejnym przejawem naszej idiotycznej cywilizacji. Nic z moich myśli, z moich wniosków o spojrzeniach, nie było lubisz ich? Nie chodź do nich! Co za filozofia. Naprawdę, twój chłopak nie jest w stanie zrozumieć, że źle się tam czujesz i liczne, częste wizyty niczego nie zmienią? Nie musisz się tłumaczyć, zwyczajnie, następnym razem zaproponuj mu niech idzie sam. Jesteś dorosła. Możesz podejmować swoje decyzje, zwłaszcza w trosce o swoje zdrowie i samopoczucie... If you can be anything, be kind. 8 Odpowiedź przez Ajko 2020-12-20 00:41:06 Ostatnio edytowany przez Ajko (2020-12-20 00:58:19) Ajko Przyjaciółka Forum Aktywny Zarejestrowany: 2019-11-15 Posty: 2,377 Odp: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubiąNie musisz ich lubić, a oni nie muszą lubić ciebie. Przecież to wy z chłopakiem siebie wybraliście, a rodzice nie mieli tu nic do gadania i dla was to jest najważniejsze. Nawet jeśli tak jest, że rodzina chłopaka cię nie lubi pozwól im na to, to ich świat, który w taki sposób sobie kreują, bo tak wydaje im się, że jest właściwie. Ty nie bierz tego na siebie, możesz im współczuć, jeśli tacy są i tylko tyle. Nie walcz ze światem bo go nie zmienisz, możesz tylko zmienić swoje postrzeganie i pozwolić sobie na dystans do innych. Spokojną obserwację ciekawych przypadków osobowości ludzkich. 9 Odpowiedź przez madoja 2020-12-20 14:05:27 madoja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-02-08 Posty: 2,445 Odp: Rodzice mojego chłopaka mnie nie lubią A skąd Twoje domysły ze mówią na Ciebie Szatan, Kryminalista itd? Jakby Cie nie lubili, to by nie zapraszali. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
#81 skoro twoi rodzice majętni sa to chyba jakies wyrodniaki z nich..................... albo tak pazerni na kase ze wlasnemu dziecku każa placic za mieszkanie???? cos mi tu smierdzi!!!!!! Tak się składa moja droga, że w wielu rodzianch dzieci dokładają się do czynszu. Sama tak robilam żeby odciążyć mamę. Twoje posty są agresywne i niczemu nie służą.......A forum jest właśnie po to, żeby rozmaiwiać....nawet o :chlamie" reklama #82 Fi fi może i moja posty nie są miłe , ale przecztaj całośc co Ewela pisze ......... co post to zmana frontu................... Najpierw Michałek beeeeeeeeee , teraz cacy??? o co chodzi???? przedstawiła swoich rodziców jako majetnych , wiec jak to jest?? rozumiem, kiedy nie ma kasy ..............Fi Fi ja też płaciłam sama za studia , bo moich nie było starć .................... na studia itp................... Dziewczyna ma dobrze ...................... A ze do tego ma faceta , który nic dobrego nie rokuje i pyta nas o rade , wiec ja ode mnie dostaje.............. chyba mam prawo do własnej opinii?? przypomina mi sie historia z przed 14tu laty , kiedy to ja byłam tak bardzo zakochana w...................alkoholiku ( FiFi dałabym sobie za niego 2 rece obciąc -on alkoholik?? nie nie mozliwe ) i tkwiłam w tym chorym związku 5 długich lat............ od momentu az oczy mi sie otworzyły! a wszyscy w okół mowili zostaw go.................. zrozumiałam to dopiero jak narobił mi wstydu na rodzinnej imprezie !!! moja mama powtarzała " z tej maki chleba nie bedzie" i miała racje zostawiłam go i wiesz co???? teraz chleje co dzień ...............leje swoją zone i nie patrzy na to ze ona jest w ciązy z 4 dzieckiem............... bida az piszczy.................policja to tam gośc stały jak myslisz czy mam prawo dawac jej rady????? a ze sa agresywne???? fakt , ale mnie trzepie , jak widzie Jej tłumaczenia ........ to moja wina , ze on pije,bo sie go czepiam?!? FI Fi a ty byś chciała zapijaczonego faceta obok siebie????? nie sadzę!! pisze to co mnie zycie nauczyło........... nie chce jej dawac rad takich jak oczekuje.............tutaj któraś z nas próbowała ( terapia ipt ) to poczytaj co jej Ewela odpisała........................ a ijeszcze jedno zdanie do Ewelii Ewela zostaw go.......... życie z nim nie bedzie rózowe!! pozdrawiam wszystkie ................................... #83 Ja też widzę, że jej posty są bez ładu i składu i tak naprawdę to sam nie wie czego chce. Ale skoro nie słucha naszych rad to nie ma sensu dalej dyskutować, atym bardziej gnoić, bo tym akurat to możemy jej zaszkodzić....nei wiadomo jaką ma psychikę. Napisałyśmy jej wystarczająco dużo.....niech wyciągnie wnosiaki, bo skoro wszytskie mamy jedno zdanie, do tego takie jak jej rodzice, a Ona dalej swoje to chyba czas dać spokój. to jej życie, jej sprawa......;-) #84 Ja też widzę, że jej posty są bez ładu i składu i tak naprawdę to sam nie wie czego chce. Ale skoro nie słucha naszych rad to nie ma sensu dalej dyskutować;-) właśnie dlatego ja przestałam już tu pisać. #85 właśnie, więc przestańcie!!!!! #86 FiFi , mamuśka - macie rację troche mnie poniosło , ale to tylko dlatego ,że chciałam dobrze................. EWELA moje ostatnie zdanie do ciebie........ Zycze ci abyś podjeła słuszną decyzje ........... dobrą dla ćiebie ..... powodzenia........... #87 Ja też mam dla Ciebie, Ewela, ostatnią już radę - jak Twoi rodzice to takie potwory, a rodzice Twojego chłopaka tak bardzo Cię lubią - po prostu się spakuj i zamieszkaj z nimi i chłopakiem. #88 Ja też mam dla Ciebie, Ewela, ostatnią już radę - jak Twoi rodzice to takie potwory, a rodzice Twojego chłopaka tak bardzo Cię lubią - po prostu się spakuj i zamieszkaj z nimi i chłopakiem. ...a najlepiej niech jeszcze zajdzie w ciaze... Wtedy nie tylko sobie zmarnuje zycie, ale i dziecku. Niestety nierzadkie sa historie dziewczyn, ktore myslaly, ze milosc wszystko pokona i chlopak sie dla niej zmieni. A teraz placza i ukrywaja siniaki, bojac sie odejsc, bo maz grozi, ze zrobi jej lub dzieciom krzywde. A tym, ktorym udaje sie wydostac z takiego zwiazku dlugo lecza rany. Ewela Ty masz jeszcze szanse na lepsze zycie. Nie zmarnuj jej... #89 Ja właśnie dziś podjełam decyzje. a tak na marginesie to jesteście denne, bo piszecie rzeczy których ja nie napisałam. i jeszcze ubarwiacie moje zdania- dorosłe kobiety..... reklama #90 No naprawde-jestem denna jak cholera ,ooo
Aby uniknąć klasycznych problemów z naszymi rodzicami, nie jest konieczne, aby przekroczyli wiek dojrzewania. Możliwe, że niejednokrotnie zdarzyło Ci się nieporozumienie w rodzinie, kiedy przedstawiłeś jej ostatniego chłopaka. Plik relacje rodzinne Nadal mają dużą wagę w sferze osobistej pary do dziś. Różnice, nieporozumienia, a nawet dezaprobata ze strony naszych rodziców przed określonym typem towarzyszy, których zwykle wybieramy, zawsze wpływa na nas w taki czy inny sposób. W zależności od tego, jaka jest Twoja osobowość, może to doprowadzić do poważnego nieszczęścia w Twoim związku. Nasza rodzina to pierwsza scena społeczna, w której się rozwijamy i na której nawiązujemy pierwsze więzi. Nasz pierwszy relacje przywiązania. Stopniowo ten scenariusz staje się szerszy, obejmując szkołę, liceum, przyjaciół i pierwsze pary. Nasze więzi się zmieniają, a my dojrzewamy jako ludzie. Ale są chwile, kiedy nasz pierwszy scenariusz, rodzinny, nadal ma dużą wagę, a nawet wysoki autorytet, tak bardzo, że utrudnia to nasze emocjonalne i sentymentalne relacje. Co możemy zrobić? Jak możemy sobie poradzić z tą sytuacją? Wskaźnik1 Uważaj na toksyczne Toksyczna rodzina Jak to rozpoznać?2 Ustaw granice i osiągnij rodzinną harmonię Uważaj na toksyczne rodziny Przede wszystkim musimy zrozumieć jedną rzecz. Rola ojca lub matki nie jest łatwa. Edukacja rodziców ich dzieci nie polega wyłącznie na dostarczaniu szeregu podstawowej wiedzy i wskazówek. Nasi rodzice muszą nam przekazać bezpieczeństwo, zaufanie, autonomia i dojrzałość abyśmy sami byli w stanie podejmować własne decyzje, ucząc się prowadzić pełne i szczęśliwe dorosłe życie. Kiedy już przekroczymy okres dojrzewania, twoja rola powinna obejmować tę postać wsparcie i wskazówki do kogo zawsze możemy się zwrócić. Ale jako dorośli mamy pełne prawo do dokonywania własnych wyborów, popełniania własnych błędów i uczenia się z naszego życia z całkowitą niezależnością. Ale jeśli dzisiaj, gdy osiągamy dojrzałość, opinie i wskazówki naszej rodziny nadal wpływają na nas w sferze sentymentalnej, to musimy sobie to uświadomić i ustalić jasne granice. Z tego powodu ważne jest, abyśmy nauczyli się rozpoznawać cechy „toksycznych” rodzin, które uniemożliwiają nam samodzielność w dokonywaniu własnych wyborów i pragnień: Toksyczna rodzina Jak to rozpoznać? Tak jak istnieją toksyczni partnerzy i przyjaciele, nasza rodzina również może być toksyczna. I musimy nauczyć się to rozpoznawać. Prawdą jest, że byłoby to coś bardziej złożonego. W tym przypadku dwoje rodziców może odgrywać tę samą rolę, model wychowawczy, w którym dorastaliśmy i którego skutków nie jesteśmy świadomi aż do osiągnięcia pełnoletności. Zobaczmy najważniejsze cechy. Model edukacyjny nadopiekuńczość dzieci. Narasta zależność rodziców od dzieci, gdzie możliwości są niewielkie autonomia. Nasze zachowania lub sposób, w jaki reagujemy, będą przyczyną szczęścia lub nieszczęścia naszych rodziców. Przykładem może być możliwość pracy w innej prowincji lub w innym kraju. Gdybyśmy zdecydowali się odejść, potraktowaliby to jako obrazę, jako znak, że chcemy ich skrzywdzić i zostawić ich w spokoju. Plik szantaż emocjonalny. Dając niewiele możliwości autonomii, każdy wybór, którego dokonamy, spotka się z dezaprobatą. Nawiązuje się każdy toksyczny związek bardzo zamknięte limity o osobie, która jest opanowana i kontrolowana. Dlatego każda osoba, która spróbuje zbliżyć się do tej „prywatnej” przestrzeni, będzie postrzegana jako zagrożenie. Dlatego „toksyczni” rodzice często nie lubią pary, którą przyprowadzamy do domu. Ustaw granice i osiągnij rodzinną harmonię Wiemy, że nie jest to łatwe. Jeśli należysz do osób, które często cierpią z powodu ciągłych nieporozumień z rodzicami z powodu par, które przyprowadzasz do domu, z pewnością pomysł dostrzeżenia poprawy w tej sytuacji jest skomplikowany. Ale tutaj są. To prawda, że nasza rodzina ma pełne prawo nie patrzeć przychylnie na osobę, w której się zakochaliśmy. Ale musisz to uszanować. Przyjmiemy Twoje rady i uwagi, ale będziemy mieć ostatnie słowo i naszą własną decyzję. Aby to zrobić, musisz mieć jasność co do następujących aspektów: Asertywność i pewność siebie. Wszyscy jesteśmy panami własnych życzeń i decyzji. Nasza rodzina może nas prowadzić i mieć coś do powiedzenia w wielu aspektach naszego życia, a jako rodzice będziemy ich słuchać. Ale to my podejmiemy ostatnią decyzję, spokojnie i asertywnie określając, co chcemy robić i co będziemy robić. Możemy swobodnie wybierać naszych partnerów i popełniać własne błędy lub uzyskiwać pliki pełne szczęście. Zrozumienie granic między tym, czego chce nasza rodzina, a tym, czego potrzebujemy i chcemy, będzie niewątpliwie pierwszym krokiem do wyraźnego zrozumienia rzeczy. Osiągnij harmonię. To pierwsze spotkanie między Twoim partnerem a rodzicami mogło nie być najlepsze. Twoja rodzina może tego nie zaakceptować z jakichkolwiek powodów. Ale każdego dnia nie będą mieli innego wyjścia Zaakceptuj to. Jeśli spokojnie i bezpiecznie przyjmiemy nasze stanowisko, czyli pozostanie z osobą, którą kochamy, cokolwiek zostanie powiedziane, nie będzie miała innego wyjścia, jak tylko ją przyjąć. Harmonia zajmie trochę czasu. Ale jest to pokazane poprzez działania. Z pewnością siebie i wyznaczaniem granic. «Wiem, gdzie jest moje szczęście, jeśli je zaakceptujesz, wtedy wszyscy będziemy szczęśliwi». Z wysiłkiem i determinacją to osiągniemy. Nasza rodzina jest tak samo ważna jak nasz partner, wiemy o tym. Ale czasami wznosi się mury tam, gdzie trudno jest zrozumieć i zrozumieć. zrozumienie między jednym a innymi. Wykazywanie naszej postawy i szczęścia z wybraną przez nas osobą powinno wcześniej czy później stworzyć okazję do zbliżenia. Bycie dorosłym wiąże się z podejmowaniem decyzji, a najlepsze to te, które mają wpływ na nasze samopoczucie. Jeśli nasza rodzina na początku Cię nie rozumie lub nie szanuje, może potrzebować trochę więcej czasu. Ale bez wątpienia w końcu to zrobią. Treść artykułu jest zgodna z naszymi zasadami etyka redakcyjna. Aby zgłosić błąd, kliknij tutaj.
rodzice nie lubią mojego chłopaka